Miasteczko Bajeczka

Tekst, muzyka, aranżacja, śpiew: Ryszard Matusiewicz
Skrzypce: Franciszek Czarnecki

 

Miasteczko jest jak bajeczka
Opowiadana przy świeczce
Domki i kościół w miasteczku
Rzeka i most także są w tej bajeczce
Pośrodku pomnik na rynku
Obok kościoła dom organisty
I od złocistych tynków
Zmierzch staje się złocisty.

A nocą miasteczko
Granatową jest bajeczką,
Bo w cieniach kryją się ulice.
Pod złotym księżycem
Ktoś na skrzypcach gra piosneczkę,
I ktoś obok tańczy przy muzyce.

Jest drugi rynek i trzeci
A przy nim stara bożnica
Rankiem, nim zbudzą się dzieci,
Anioły z łąk fruną poprzez ulice
Srebrne we mgle jest miasteczko
Ksiądz, piekarz, rabin i nauczyciel
Więc każdy w srebrze mieszka,
W zieleni i w błękicie.

A nocą miasteczko…

Były też sprawy w miasteczku
O których ci nie opowiem
Bo gdy dopali się świeczka,
Tak byś się bał, że nie zmrużyłbyś powiek
Bywają też czarne baśnie
Straszne godziny, dni jak z koszmaru
Więc lepiej teraz zaśnij
Snem pełnym dobrych czarów.

I już zaszedł księżyc
Rzeki nurt odpływa w ciemność
Z nim ginie bajka i muzyka
W miasteczku jest cisza
Aż się znów odezwie skrzypek
Zatańcz, jeśli zdołasz go usłyszeć.

 

*** Pobierz nagranie ***

 

Sierpień: miesiąc urlopów, wczasów, wakacyjnego luzu. I równocześnie miesiąc pamięci o Powstaniu Warszawskim, o wojnie polsko-bolszewickiej, wreszcie o wybuchu II Wojny Światowej. W moim rodzinnym Tykocinie w sierpniu wspomina się jeszcze jedną tragiczną rocznicę: w roku 1941 niemieccy okupanci przeprowadzili tam potworną akcję likwidacji żydowskich mieszkańców miasta.

Rankiem 25 sierpnia zebrano ich wszystkich – prawie 3000 osób – na miejskim rynku. Połowę z nich, 1400 – 1700 osób, poprowadzono kolumną czwórkową do oddalonego o około 6 kilometrów lasu. Zostali tam rozstrzelani przez oddział SS Einsatzkommando nad wykopanymi wcześniej zbiorowymi mogiłami. Następnego dnia ten sam los spotkał pozostałych. Brutalnie, bestialsko zabijano całe rodziny – dorosłych, dzieci, starców. Ocalało około 17 osób, którym udało się ukryć, uciec, przetrwać. Zachodnia połowa miasta opustoszała. Tykocin co roku wspomina tę niewyobrażalną tragedię.

 

* * *

W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku często odwiedzała Tykocin Agnieszka Osiecka. Gdy pojawiła się tam po raz pierwszy, rozejrzała się po rynku – Placu Czarnieckiego – i zachwycona powiedziała “Miastko – zabawka, miastko – lalka, miastko – sen”. W swojej książce “Na początku był negatyw” napisała o Tykocinie “Miasteczko – bajeczka”. To określenie na dobre przylgnęło do miasta, znają je mieszkańcy i przyjezdni. Gdybym napisał, że przedstawiam nieznaną piosenkę Osieckiej, byłaby to wielka sensacja i jeszcze większe nadużycie. Ale pomysł na tę piosenkę pochodzi od Niej, czyli… jakby… czy mogę powiedzieć, że to nasze wspólne dzieło? Bo to właśnie pomysł, ta pierwsza iskra, jest najważniejszy.

A bajeczki, baśnie… jak już się nauczyliśmy z życia, bardzo często miewają drugie dno. Czasami  zupełnie nie bajkowe. Czasem straszne. Tak jak w bajce o Tykocinie. Uczciwa piosenka nie może tego pominąć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *