Brokat

Śpiewa Ania Gąsiorkiewicz
Tekst: Artur Gąsiorkiewicz, Ryszard Matusiewicz
Muzyka i aranżacja: Ryszard Matusiewicz

 

W sklepiku pana Pstrzocha
Kupiłam sobie brokat.
Służyć miał do malowania,
Ale podczas otwierania
Wczoraj mi z samego rana
Niespodzianie zrobił “puff”.
Puff?
Uff.

Ach, życie w brokacie!
Czy może też to znacie?
Brokatu przybywa
Na półkach i na blacie
W brokacie bogaciej…
No i kurz zakrywa.     

Po chwili na tęczowo
Rozbłysło wszystko wkoło.
Biurko, fotel i sweterek
Miały skrzących szlaczków szereg,
Brokatowy ruszył berek.
Już drobinki wszędzie są.
Są?
Oj!…

Ach, życie w brokacie!
Czy może też to znacie?
Brokatu przybywa
Na półkach i na blacie
I mama szczęśliwa,
Gdy widzi go na tacie.
W brokacie bogaciej…
Chyba zacznę zmywać.

Odkurzacz chwytam sama
– wiem jak to robi mama
i powstaje zawierucha,
tutaj wciąga, a tam dmucha,
kolorowa chmura bucha.
Dobrze, że nie patrzy nikt.
Nikt?
Pstryk…

Ach, życie w brokacie!
Czy może też to znacie?
Brokatu przybywa
Na półkach i na blacie,
Po szybie już spływa,
Tapecie i plakacie,
Sufity pokrywa
I tapla się w herbacie.
W brokacie bogaciej…
Tylko się nie zmywa.

Dam mamie oraz tacie
Serduszka dwa w brokacie
I szepnę im do uszka słowo:
Niech nam żyją zdrowo!

I kolorowo!…

 

*** Pobierz nagranie ***

 

Mijają nam kolejne Dni Dziecka i szczęśliwie kończą się (mam nadzieję) liczne rodzinne zabawy maluchów z rodzicami, dziadkami, drugimi dziadkami, ciocią itd. Oraz w swoim własnym gronie, bo bez dorosłych jest chyba najfajniej. (Przynajmniej kiedyś tak było.) Wtedy czasem zabawa rozwija się w sposób nieprzewidziany i to dopiero jest frajda! Zwłaszcza, gdy już będzie po wszystkim. Kiedy mama pozalepia plastrami wszelkie ubytki i tata się uspokoi. Gdy jedni dziadkowie pomogą posprzątać, a drudzy zrekompensują straty materialne i wytłumaczą rodzicom, że nie należy denerwować się na dziecko, bo “Wy też tacy byliście. Na przykład…”

Na przykład, każdy w nas w dzieciństwie udał się chociaż raz na własną dziecinną rączkę do kolegi / do lasu / na kajak / na dworzec / na plac budowy / na glinianki (właściwe podkreślić), nic nie mówiąc w domu. I kiedy szczęśliwie wróciliśmy / przywiózł nas tata kolegi / sąsiad / nieznajomy / milicja (tak!), to Mama się rozpłakała / krzyczała / była zła / była szczęśliwa / dała nam w skórę / dała nam kolację (właściwe pokreślić), zaś Tata był zły / śmiał się / dał nam w skórę / nie przerwał oglądania meczu / powiedział: “Moja krew, dobrze, niech się uczy!” i pokłócił się z Mamą.

Wsiadaliśmy w niewłaściwe autobusy, kąpaliśmy się w niebezpiecznych miejscach, kaleczyliśmy się na rumowiskach, błądziliśmy w lasach. I niektóre z tych historii nie wyszły na jaw do dziś…

Piosenka “Brokat” odtwarza dość wiernie historię, która zdarzyła się Ani Gasiorkiewicz (na faktach, proszę Pani, na faktach!) i przez Anię właśnie jest śpiewana. Tekst: Artur Gąsiorkiewicz (tata) i Ryszard Matusiewicz (znajomy taty).

 

One Reply to “Brokat”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *