Romantycy

Tekst: Marcin Kwiatkowski, Ryszard Matusiewicz
Muzyka, aranżacja, śpiew: Ryszard Matusiewicz
Fotografia: Marcin Kwiatkowski

 

Zamykasz dzień i nagle noc
Przychodzi mówiąc “To za mało”
Zamykasz drzwi i nagle noc
Przychodzi mówiąc “To nie dość –

 

 

 

 

 

 

Oślepiający blask, co ranił ciało twe
I twe powieki,
Już zgasł – i w mroku  księżyc
Wstaje z migotliwej rzeki
Zanurz w nim twarz
Zanurz w nim twarz” –
Tak mówi noc

Przez ciszę srebrnych pędząc pól
Otwierasz okna samochodu
W blasku tej nocy jest nasz świat
Nasz czas od mroku trwa po wschód
Rozgrzane ciała koi chłód
Przenika nas północny powiew
Swą twarz przybliża księżyc
I w zapachu gorzkich ziół
Migoce blask
Migoce blask
W rzece i w nas

Powietrza zapach, fale wspomnień
Późnego lata noc i przedświt
W uśpionym świecie tak spokojnym
Nocą jesteśmy

Zanurzasz dłonie w mokry blask
Nad płynnym schylasz się zwierciadłem
Zanurzasz dłonie w mokry blask
Poświatą chłodzisz swoją twarz
I nagle widzę cię
Jak idziesz poprzez rzeki srebrną taflę
I tam
Z przeciwnych brzegów
Spotykamy się w tę noc
Stajemy tam
Stajemy tam
Spokojni tak

Powietrza zapach, fale wspomnień
Późnego lata noc i przedświt
W uśpionym świecie tak spokojnym
Nocą jesteśmy

 

To piosenka późnego lata, piosenkę ostatnich ciepłych nocy przed jesiennym chłodem.

Piosenkę sprowokował Marcin Kwiatkowski, mój przyjaciel z Tykocina. Jest nauczycielem historii, poza tym zawodowo zajmuje się fotografią. Ponadto jest poetą, reżyserem i aktorem w tykocińskim teatrze amatorskim. Ma też cechę, która mi imponuje: “Bierze i robi”, w myśl prostej zasady “Jeśli chcesz coś zrobić, to nie narzekaj, że nie masz funduszy, środków, zespołu, zrozumienia itd. – tylko bierz i rób.” Fasada nieczynnego kina “Hetman” w Tykocinie już dwukrotnie była miejscem prezentacji wielkich fotogramów Marcina. Bo tak sobie wymyślił. Jeśli zechce wystawić spektakl teatralny – to napisze scenariusz, zbierze zespół, zorganizuje salę oraz całe wyposażenie i w końcu pojawią się w mieście plakaty o premierze przedstawienia. Takich zrealizowanych spektakli zebrała się już długa lista, a na sali jest zawsze więcej widzów, niż krzeseł. Czasami sobie myślę, że “prowincja” to miejsce, gdzie takich ludzi nie ma, zaś “wielkie miasto” jest tam, gdzie się ich spotyka co krok. I to chyba ważniejsze kryterium, niż liczba ludności miasta czy powierzchnia w hektarach.

Marcin napisał tekst, który przytaczam poniżej. Ja musiałem go (tzn. tekst) wtłoczyć w rymy i rytmy, a potem już tylko napisać muzykę.

***

Jesteśmy romantykami.

Chwytamy księżyc dłońmi zanurzonymi w migotliwej rzece. Potem, mokre poświatą wycieramy o nasze twarze.

Jesteśmy romantykami.

Rześkie  powietrze chłodzi nasze rozgrzane ciała o północy. Wpuszczamy je, uchylając wszystkie szyby pędzącego samochodu. Nasze wspomnienia przychodzą wraz ze wszystkimi zapachami zimnych późnoletnich wieczorów, gdy marzymy o nocnym dniu i dziennej nocy.  

Pola osrebrzone pełnią są takie spokojne. Płynąc, wody zamieniają się w nieruchome tafle, po których możemy chodzić jak prorocy. Idziemy zatem na spotkanie z przeciwnych brzegów mając nurt pod stopami. Stoimy tam, w jasności wieczora, dumni i pewni.

Patrzymy wszędzie, widzimy wszystko. Łagodna poświata księżyca nie spala na popiół gałek ocznych jak żółty, oślepiający dzień.

Nocą jesteśmy. 

***

Proponuję przy tej okazji zajrzeć na stronę internetową z fotografiami i wierszami Marcina: www.marcinkwiatkowski.net , a szczególnie – do fotograficznego opowiadania “Jesteśmy romantykami”. Nie uwierzą Państwo, ale wszystkie fotografie z tego zestawu zostały wykonane nocą… Strona Marcina zawiera wiele innych photostory, całe mnóstwo fascynujących, niezwykłych fotografii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *